środa, 20 listopada 2013

Ciuchy w ciąży. 21 tydzień.

 
Spodnie ciążowe, o których pisałam we wpisie o zakupach, a topy nadal regularne. :) Czerwony z Next, beżowy z BiuBiu, dokładnie ten sam model, który pokazywałam w 20 tygodniu w wersji niebieskiej. Pod spodem mam termiczne topy z Uniqlo, seria HeathTech. 

W tym tygodniu weszłam na wagę i się trochę przeraziłam, ale trudno - teraz nie mogę być dla siebie za surowa. Ciąża i niska temperatura nie sprzyjają jedzeniu małych ilości i lekkich dań - mi się koszmarnie chce węglowodanów (ziemniaki wróciły do łask). Jeszcze się mieszczę do większości regularnych ubrań. Do górnych części, dolnych nie - dwie pary ciążowych spodni ratują mój tyłek. ;)



--
Pozdrawiam i do następnego razu! :)

Karolina

20 komentarzy:

  1. Ziemniaki...:) Mój synek też ich bardzo potrzebował w życiu płodowym ;) Pieczone, gotowane, smażone, puree, placki, kopytka, frytki, pyzy,... W d.pę wszystko poszło, ale co zrobić jak się tak bardzo ma ochotę i jeszcze się można usprawiedliwić odmiennym stanem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, mnie to tak ciagnie do klusek slaskich, ze szok. Moglabym z samym sosem wsuwac...

      Usuń
  2. Ja też miałam wielką ochotę na węglowodany, i nie bez przyczyny: rozmaite badania wykazały, że ciąża męska jest "trudniejsza" dla organizmu, pod różnymi względami, i zużywasz więcej kalorii, niż z dziewczynką. Mnie nie chciało się ziemniaków, ale dań mącznych typu naleśniki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, powinnam to doprecyzowac: chce mi sie macznych, ale tez z dodatkiem ziemniakow - pierogi, kluski, ale takze nalesniki i makarony.

      To ciekawe, co piszesz o noszeniu meskiego potomka - musze sie zapoznac z tymi badaniami. :)

      Usuń
  3. Ziemniaki? Hurra, nie jestem sama :)).
    Pięknie wyglądasz :).

    OdpowiedzUsuń
  4. W poprzednim kukbuku bylo o ziemniakach i o tym ze sa mniej kaloryczne niz ryz, czy kasze (musialabym sprawdzic) no i ze ratujowaly nas przed szkorbutem itp. Nie wspominajac o tym, ze sa najlepszym sposobem by poczuc sie pelnym, wiec ja bym na nie nie narzekala ;) Jedyny problem z nimi mam taki, ze najbardizej lubie z duza iloscia masla i wtedy moge zjesc ich bardzo duzo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie! Jak juz puree to u mnie duuuzo masla i najlepiej jeszcze nieco smietany. Ech. ;)

      Usuń
    2. I o ile dobrze pamiętam takie np. pieczone w piekarniku mają sporo żelaza :).

      Usuń
    3. No ja też ze śmietaną lubię, najlepiej kwaśną.

      Usuń
  5. W pierwszej ciąży - z dziewczynką - wyglądałam jak tabaza, byłam gruba i opuchnięta - nie mogłam chodzić w spodniach, biust miałam taki, że w żadne swoje ciuchy nie mieściłam się po kilku tygodniach, to był ubraniowy koszmar. W drugiej ciąży z chłopczykiem kupiłam tylko jedne spodnie które rosły ze mną i mieściłam się w swoje normalne topy, w ciąży był tylko mój brzuch. Nie pamiętam czy miałam większy apetyt na węglowodany z chłopcem, ale przynajmniej nie miałam z nim cukrzycy tak jak w pierwszej ciąży. Wyglądasz kwitnąco, ale nie będę wróżyła z fusów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz wróżyć, Ewo. :) Chłopak ma być. Dziękuję. :)

      Usuń
  6. U mnie od połowy ciąży hitem była zupa mleczna (koniecznie z kakao) i z różnymi płatkami. Dzień bez miseczki płatków z kakao był dniem straconym. Oldze chyba to zostało - jest strasznym mlekopijem i zjada wszystkie przetwory mleczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam większą ochotę na owsiankę. :) Tyle, że na mleku migdałowym. :)

      Usuń
  7. Jak dla mnie wyglądasz bardzo szczupło, w ogóle nie wiem, gdzie ta ciąża ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. I znowu mamy podobnie. Po mnie tez nie bylo w tym czasie widac ciazy, chodzilam w normalnych ciuchach. A w 6-tym miesiacu na prosbe kolezanki, ktora wlasnie wyjezdzala za granice i brala roczny bezplatny urlop, przyszlam do pracy w spodnicy ciazowej. Wtedy, co niektorzy dopiero sie polapali, gdyby nie to dalej zyliby w nieswiadomosci. Przykladem dlugiego zycia w nieswiadomosci jest jedna pani, ktora wsiadala kilka przystankow dalej i niemal codziennie jezdzilysmy razem do pracy. Zobaczyla mnie na korytarzu, kiedy bylam juz prawie w 9-tym m-cu (ha, ha bylam bez kurtki, jak to w pracy) i zapytala zdziwiona "To ty w ciazy jestes?".

    OdpowiedzUsuń