wtorek, 10 grudnia 2013

Ćwiczenia w ciąży


Zacznę od tego, że ciąża to odmienny stan fizjologiczny, ale nie choroba. Prawidłowo rozwijająca się ciąża nie stanowi żadnego przeciwwskazania do pozostania osobą aktywną fizycznie. Oczywiście trzeba zachować pewne środki ostrożności, skonsultować się z lekarzem prowadzącym lub położną zanim zdecyduje się jaki rodzaj aktywności i w jakim stopniu uprawiać. O wiele gorsze dla kobiety i jej dziecka jest zlegnięcie na kanapie na kolejne miesiące. Umiarkowana aktywność fizyczna sprzyja lepszej odporności, poprawia samopoczucie, zapewnia dobre krążenia krwi, dotlenienie, wspomaga obciążony dodatkowymi kilogramami kręgosłup, wzmacnia mięśnie, przygotowuje ciało do porodu. Czym on nie jest jak potwornym wysiłkiem fizycznym? Pobieglibyście w maratonie kompletnie do niego nieprzygotowani? Wątpię. 


 Przed ciążą byłam aktywna. Regularny ruch sprawiał mi przyjemność, czułam się zrelaksowana psychicznie i fizycznie. Nie wyobrażam sobie życia bez jakiejś formy aktywności, a sama od lat skaczę po różnych jej formach. W ciąży zrezygnowałam z jazdy konnej - to dla mnie nowa dziedzina, jestem niedoświadczonym jeźdźcą, a i dochodzi element, którego nie jestem w stanie kontrolować w 100% - zwierzę. Nie powiem, że nie odstawiłam tego z żalem, bo kontakt z koniem wprowadzał mnie w stan totalnej harmonii ciała i ducha, ale rzecz jasna dla dobra naszego syna konie zostały odłożone na przyszłość. Jeśli będzie chciał, to będziemy jeździć na nich razem.

Odłożyłam też sztangę. Dlatego, że głównie ćwiczyłam z nią martwy ciąg, a tu trzeba mieć doskonałą technikę, opanowanie i praktykę, aby wykonać to ćwiczenie prawidłowo i bez szkody dla ciała, szczególnie takiego z rosnącym dzieckiem w środku.

Co robię? Chodzę regularnie na Zumbę, ćwiczę jogę dla ciężarnych, jeżdżę na rowerze do spinningu, używam hantli, jeśli pogoda mnie nie przeraża, to staram się spacerować na świeżym powietrzu - u mnie tereny są pagórkowate, więc to dość intensywny spacer. Od ubiegłego tygodnia udało mi się wcisnąć basen w nasz grafik. O tym wszystkim opiszę Wam w odcinkach poświęconym kilku ćwiczeniom, które wykonuję. :)

Jak się po tym czuję? Rewelacyjnie. Dla mnie wysiłek fizyczny to forma relaksu. Ciąża tego nie zmieniła. Spotykam się z pytaniami "a Tobie wolno?".  Nie, nie wolno. Kobiecie w ciąży wolno tylko leżeć i czekać na rozwiązanie. Ech.

--
Pozdrawiam i do następnego razu! :)

Karolina 

 

4 komentarze:

  1. Bosz, ja nie w ciazy, a nie robie nawet polowy tego ;) A co do takich pytan... Wielu lekarzy zabrania osobom po urazach trenowac, a to wlasnie trening silowy pozwala wrocic do formy i jest najlepsza rehalibitacja! Oczywiscie nie z kumplem w piwnicy ;)
    Ciekawa jestem, kiedy to sie zmieni i ludzie otworza oczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że odpowiednia technika jest wskazana, a nie totalna samowolka. :)

      Usuń
  2. A cwiczylas od poczatku? Ja mialam w planie, ze jak tylko zajde w ciaze to bede sie ruszac, cwiczyc, plywac ale zupelnie sie nie spodziewalam, ze przez tych pierwszych kilka tygodni nie bede w stanie zrobic niczego sensownego. Spacer z psem wokol wsi jest wykanczajacy.

    11. tydzien wyjatkowo daje mi popalic, zero wymiotow ale mdli mnie 24/7, nawet gdy budze sie w nocy mam w glowie karuzele. Mam nadzieje, ze z czasem mi sie polepszy i bede mogla zaczac joge dla brzuchatych i plywanie. Z lekcji tenisa zrezygnowalam na polecenie poloznej.

    Podziwiam, ze jestes taka aktywna i mam nadzieje, ze tez tak bede mogla juz wkrotce.

    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ciąży dowiedziałam się w 4 tygodniu, od 6 do 12 nie ćwiczyłam, bo zbiegło się to z wakacjami szkolnymi i przerwą w zajęciach Zumby. Natomiast co do ćwiczeń w domu, to po prostu nie miałam siły. Pierwszy trymestr byłam wykończona, a to było lato i miałam ogródek do ogarnięcia - to było moje minimum ruchu plus spacery oczywiście. :) Dokładnie pod koniec 12 tygodnia zaczęły się zajęcia znowu i od tego momentu ćwiczę regularnie.

      Usuń