piątek, 7 lutego 2014

Olejki. Moja pielęgnacja ciała.



Kolejny z serii wpisów na temat olejków, których używam do pielęgnacji. Tym razem olejki tradycyjne, bo o suchych już Wam pisałam (o TUTAJ). 

Od ponad roku nie używam żadnych balsamów, czy maseł do ciała, bo 95% pielęgnacji mojego ciała (odżywienia i nawilżenia) przejęły olejki. W zasadzie kupuję już tylko kremy do stóp i rąk, bo w tym przypadku używanie ich jest dla mnie bardziej praktyczne, niż olejków. 

Do nawilżenia ciała używam oprócz wymienionych w dzisiejszym wpisie, także oleju kokosowego, o którym szerzej pisałam Wam we wpisie poświęconym olejkom do twarzy (o TUTAJ). Jako olejek nawilżający do ciała sprawdza się idealnie, mam zamiar stosować go także do pielęgnacji młodego. 



Inne oleje, o których jeszcze nie wspomniałam, a które mają stałe miejsce w mojej szafce z kosmetykami, to:

Babydream für Mama - Olejek do pielęgnacji ciała dla kobiet w ciąży 
Cena ok. 10-12 złotych za 250ml, dostępna tylko w Rossmann

Zapomnijcie, że to produkt dla kobiet w ciąży. Ja akurat odkryłam go, gdy szukałam czegoś, co będzie pomagało mi w walce o gładką skórę w ciąży, ale tak polubiłam ten produkt, że będę go stosować stale. 

Jego skład jest krótki, bardzo dobry, bo nie zawiera parafiny, konserwantów, barwników, a substancja zapachowa jest na szarym końcu. Zawiera natomiast olej ze słodkich migdałów, jojoba, sojowy, słonecznikowy i witaminę E. Bardzo dobrze nawilża skórę, stosuję na wilgotne ciało, przyjemnie pachnie (pudrowo), opakowanie ma dziubek-niekapek, dzięki któremu na dłonie nie wylewa mi się za duża ilość produktu. Bardzo wydajny. Konsystencja nie jest lekka, długo się wchłania, stąd stosuję go wyłącznie na noc. Choć często po użyciu bardzo szybko zakładam piżamę, nie zauważyłam, abym dorobiła się jakichś plam na niej, co niewątpliwie jest plusem. 

Szczerze mówiąc jestem zdumiona, że za taką cenę można dostać tak dobry produkt. 

ECO, Prenatal Massage & Body Oil (olejek do masażu i ciała dla kobiet w ciąży)
Cena ok.15 dolarów australijskich za 95ml, ja kupiłam w TK Maxx za 6.99 funta

Kolejny olejek, który będę kupować także po ciąży, bo bardzo dobrze sprawdził się na mojej skórze. Choć o przeciwdziałaniu rozstępom będę mogła powiedzieć dopiero za parę miesięcy, to sam fakt, że olejek cudownie pachnie, nawilża i ma świetny skład przekonuje mnie do używania go mimo wszystko. Co więcej, z chęcią sięgnę po inne produkty tej australijskiej firmy, która do niedawna była mi zupełnie nieznana. 

W składzie ma olej z pestek winogron, ze słodkich migdałów, geranium, mandarynki, witaminę E. Jest to olejek o dość bogatej konsystencji, długo się wchłania, stosuję go na noc. Zapach ma dość orzeźwiający, cytrusowy. Geranium znane jest ze swoich właściwości kojących. Podobno olejek ten jest dobry do masażu zmęczonych mięśni. Ja używam go jedynie jako kosmetyku nawilżającego. 

This Works, Deep Sleep Night Oil (olejek ułatwiający zasypianie)
Cena 25 funtów za 120ml; ja kupiłam w zestawie świątecznym ze sprayem do pościeli i wychodził wtedy taniej 

Moje ostatnie odkrycie, zakupione na fali wyprzedaży noworocznych i w związku z problemami ze snem, które zaczęły się pojawiać (brzuch rośnie, a mi ciężko znaleźć wygodną pozycję plus włącza mi się myślenie po nocach).

Jest to olejek naturalny, o dość lekkiej konsystencji, wchłania się ładnie (nie tak szybko jak suche, ale nie tak długo, jak tradycyjne oleje), a jego największym atutem jest zawartość olejków lawendowego, wetiwerii i dzikiego rumianku, które działają na zmysły relaksująco, odprężająco, łagodzą stres i pomagają szybciej zasnąć. 

Olejku tego nie używam stricte jako kosmetyku nawilżającego, choć dzięki zawartości olejku z pestek winogron ma świetną właściwość utrzymywania wilgoci w skórze. Stosuję go po prysznicu czy kąpieli, po zastosowaniu wszystkich innych kosmetyków. Na koniec dnia, najczęściej po rutynowych działaniach kosmetycznych nakładam ten olejek jako część rytuału wieczornego, który ma mnie przygotować do lepszego snu - delikatnie smaruję nim skronie, szyję i dekolt, a także dłonie i nadgarstki.

Do kompletu mam spray do pościeli This Works Deep Sleep Pillow Spray (wiem, nazwa sugeruje, że do poduszek, ale spryskuję też górę kołdry ;) ), zawierający te trzy "olejki spokoju" zapewniające spokój ciała i ducha. ;)  Nie wiem, czy to potęga sugestii, czy ten duet naprawdę działa, ale faktem jest, że sypiam o wiele lepiej - zasypiam szybciej, mam głęboki sen, a rano jestem bardziej wypoczęta. 

This Works to marka, którą powinni się zainteresować wszyscy, którzy lubią kosmetyki naturalne, bez parabenów, GMO, glikolu propylenowego, parafiny, syntetycznych kolorów i środków zapachowych, SLS-ów. Kosmetyki nie są testowane na zwierzętach, a opakowania nadają się w całości do recyklingu. Ponad to mają rewelacyjną obsługę klienta.

To chyba na tyle. :) W ostatnich dniach przeprowadziłam Was przez moje ulubione olejki do twarzy i ciała. Nadal szukam swojego ideału jeśli chodzi o pielęgnację włosów, jak tylko będę coś ciekawego miała, to uzupełnię serię nowym wpisem. 

Mam nadzieję, że wśród kilku propozycji znajdziecie coś odpowiedniego dla siebie. A może już znacie te kosmetyki? Dajcie koniecznie znać. :)

--
Pozdrawiam i do następnego razu! :)

Karolina

5 komentarzy:

  1. Ten babydream jest genialny (i supertani). Stosowałam i w ciąży, i przed ciążą. Nadal stosuję. Polecam też balsam :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobno konkurencje z ta oliwka wytrzymuje oliwka dla niemowlat Hipp. Nie wiem, bo nie probowalam. A Ty znasz ja moze? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też znam. Bardzo ładnie pachnie, bardziej migdałowo (bo Babydream jest bardziej rumiankowy). Fajnie nawilża, radzi sobie też po depilacji. Ogólnie, jeśli chodzi o serie niemowlęce, u mnie Babydream i Hipp są w czołówce. Nie znoszę np. zapachu Ziajki ;).

      Usuń
  3. Ja poza tym olejkiem Babydream lubie do pielęgnacji ciała natłuszczające masła, np Joanna Z apteczki Babuni - awokado - ma bardzo dobre recenzje na Wizażu :-)

    http://www.joanna.pl/produkty/twarz-i-cialo/pielegnacja-ciala/z-apteczki-babuni-cialo/maslo-nawilzajace

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dziękuję za polecenie. :) Może kiedyś uda mi się wypróbować.

      Usuń