piątek, 2 maja 2014

Powrót do formy po ciąży. Publiczna deklaracja, o!

Czas na publiczną deklarację, abym czuła większą presję. :P

W ciąży przytyłam 16kg. Dobre wieści są takie, że nie dorobiłam się ani pół rozstępu (juhu!), a rozciągnięta na brzuchu skóra wróciła na swoje miejsce, tyle, że została mi mała opona tłuszczu. W 6 tygodni po porodzie zeszło mi już 8kg, nie ćwiczyłam, spacerowałam nieco z wózkiem i tyle. Nie ograniczałam jedzenia, bo karmię piersią i to byłoby nierozsądne, a i jestem głodna co 2-3 godziny. Ale fakty są takie, że od 2 tygodni waga stoi jak zaklęta, a mój apetyt nie słabnie. Od poniedziałku wracam na Zumbę dwa razy w tygodniu, a w wakacje lub wczesną jesienią chcę zrobić uprawnienia instruktorskie. :) I muszę się pilnować z cukrem, bo z tego zmęczenia i nieregularnego jedzenia (nie mam stałych pór przy młodym - kolejne postanowienie - zorganizować się lepiej, abym jadła regularnie) sięgam po słodycze, aby mieć szybki strzał energii.

Plan taki - mniej słodyczy, więcej ruchu. W miarę możliwości szybkie i intensywne treningi ze sztangą w domu. Do zrzucenia 8kg, no może 10kg jak się uda. Nie będę się ślepo trzymać wagi, bo mięśnie ważą więcej niż tłuszcz i jeśli uda mi się osiągnąć zadowalającą sylwetkę, to waga nie będzie mieć aż takiego znaczenia.



Termin: 5 lipca, bo wtedy jedziemy na tydzień do Kornwalii, a ja nie chce inwestować w nowe Levisy czy w ogóle inne części garderoby, którą i tak musiałam uzupełnić przez karmienie piersią (o czym mam nadzieje za parę dni). W związku z powiększeniem się biustu do miseczki G/GG (true story!) musiałam także zainwestować w nowy porządny biustonosz do ćwiczeń. Wybór był dość oczywisty: Shock Absorber, który daje niezłe wsparcie w przeciwieństwie do wielu pseudo sportowych biustonoszy na rynku.
 
Tak więc ruszam tyłek i mam nadzieję zobaczyć efekty za parę tygodni. 



A Wy macie podobne postanowienia przed latem/urlopem/po ciąży? :) Czy może zjecie każdego, kto skomentuje Waszą figurę? ;)

--
 Pozdrawiam i do następnego razu! :)

Karolina



10 komentarzy:

  1. Shocki to dobre sportowce są! Trzymam kciuki za realizację deklaracji, Kornwalię w starym rozmiarze i za te uprawnienia instruktorskie - super pomysł ;))). A co do figury przed i po - patrząc po znajomych różnie bywało. Pewnie średnia pozostała mniej lub bardziej większa po niż przed, ale zdarzały się takie, które kilka mies. po porodzie były w widoczny sposób szczuplejsze niż przed ciążą. Więc - kto wie ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale mierzyłam kilka modeli i muszę przyznać, że najbardziej pasuje mi klasyczny czyli ten D+, inne do biegania itp. gorzej leżały.

      Tak, słyszałam o babeczkach, które były po ciąży szczuplejsze niż przed. Chyba nawet moja Mama tak miała. :)

      Dziękuję :*

      Usuń
    2. A, pewnie mówisz o "płaskatku" a la krótki top? On chyba faktycznie najlepiej unieruchamia i obwód był nie do zabicia, tj. nie do rozciągnięcia, ale jak stawałam profilem przed lustrem, miałam ochotę płakać :D (efekt zderzenia ze ścianą). Do biegania nie próbowałam, miałam jeszcze kilka takich robiących efekt a la Madonna/ruska stewardessa (czyt. rakiety ;) - ok. Niezłe są chyba też Panache, choć nasłuchałam się o felernych fiszbinach. Tu jest jeszcze ciekawe porównanie: http://stanikowa-alternatywa.blogspot.com/2014/03/z-prywatnej-szuflady-staniki-sportowe.html

      Usuń
  2. Ja w ciąży przytyłam tylko 8 kg, a podczas karmienia spadłam jeszcze z wagi ;) niestety skóra już nie jest taka jędrna, pojawiło się także kilka rozstępów na udach i piersiach (po ciąży w dodatku!). Trzymam kciuki za Ciebie! ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. A, właśnie, rozstępy - szacun za brak, ja to mam takie po odchudzaniu się, jak miałam 15 lat (idiotka)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ja też głupia.

      Mam trochę na piersiach i biodrach - właśnie z okresu nastoletniego. Z ciąży - ani jednego, co uważam za sukces, bo mam skłonności (Mama też, czyli genetyka). Ale w ciąży pilnowałam się ze smarowaniem ciała olejkami, myślę, że to pomogło. No i tyłam stopniowo.

      Usuń
  4. Powodzenia, bede Ci kibicowac. Ja do tej pory (32. tydzien) przytylam 6kg, czekam na kolejne tyle przez nastepne 2 miesiace. Wlasnie sie przeprowadzilismy i odkrylam 2 milowa sciezke z naszej wsi do centrum miasta - mam plan, zeby ta sciezka z wozkiem i psem chodzic/biegac po zakupy w ramach pociazowego odchudzania :)

    Kornwalia, super! Bylismy tam w pazdzierniku i mamy nadzieje wrocic z Mala za kilka miesiecy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)

      Bardzo ładny wynik Magda, jak na 32 tydzień! Szczególnie, że łożysko, dziecko, wody itp. mogą właśnie ważyć ok. 6 kg.

      Kornwalię zwiedziliśmy niemal całą 2 lata temu. Podobało nam się szalenie i jedziemy znowu, bo wydaje nam się, że to dobre miejsce na wakacje z berbeciem. A i jedzie z nami moja Mama, a ona marzyła o Kornwalii od jakiegoś czasu.

      Uściski!

      Usuń
    2. Wlasnie wrocilam ze szpitala i juz 7kg na plusie :-)

      Usuń